Gdyby Richard miał na sobie takie spodnie i takie buty, jakie można zobaczyć na kościach tego anorektycznego modela z katalogu tej przeszłej kolekcji, to dopiero pokazałby klasę specom od mody czy wizerunku. Nawet w tłumie na gali. Brakuje mu jakoś bardzo TYCH właśnie dodatków, które właściwie dopełniają wrażenia na tym 7. katalogowym zdjęciu w całości katalogowego zestawienia. Krokodyla torba na RAmię podoba mi się.
Ha, te buty żyją po prostu intensywnie i całą pełnią życia na jedną i drugą nóżkę! Ich kochany użytkownik ma wielką wygodę do wygodnych spodni, a my temat do dyskusji i uwielbień. A tego nigdy przecież nam dosyć, bośmy niezmordowane w jednym i w drugim! Zauważam tę praktyczną wygodę dla RAstóp trochę niżej, ale za to naprawdę dokładniej do bliży. Buty stoją sobie i idą sobie w całej rozciągłości wielopoziomowego postu Joni z soboty, z dn. 12 stycznia. Pozują wygodnie, śmiało i swojsko bez zadęcia, jak należało się tego spodziewać. Jak ich nie uwielbiać za ten sprawdzony użytkowy wdzięk przyłapany przez Ciebie, Joniu? Podzielam uwielbienie, Asiu, dzieląc ja na lewy i prawy but albo mnożąc je przez oba buty. Iloraz=iloczyn w tym konkretnym przypadku.
Hej Kofika i Joanna. Rysiek pewnie intensywnie nad czymś pracował i nagle spostrzegł, że jest już jesień, a on ma jedynie ubrania ze Spooks. Więc pewnie przyjaciele namówili go na jakieś zakupy. Wszedł do pierwszego lepszego sklepu, wybrał coś najprostszego i to kupił... bo akurat tylko z tego mieli jego rozmiar. Ubrał się i wyszedł na imprezę. A jak buty są ciągle dobre to po co kupować nowe. ;D
Ja dzisiaj też. Pewnie już widziałaś dzisiejszy wpis Ali na RANet, Joniu, z odesłaniem wprost do galerii. Tak dla uproszczenia: http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/Richard/Promos/2012Promo/album/RobertAscroft-06.jpg Świetne zdjęcie „RobertAscroft-06” w płaszczyku znajomym z OV Gala’2010, który stał się bohaterem i w tym Twoim poście zaistniałym ponad dwa latka później. Paula Parrish wysiada, bo to, że tak powiem, Richard z fasonem zrobił nas rzeczywiście na szaro. I na cacy też dosłownie i w przenośni. Jak zwykle zresztą, bo to oczywiście w jego przypadku oczywistość. Szkoda wielka dla niezaspokojonej ciekawości, że fotograf pominął buty... Pooooszły sobie dołem na ścięcie, bidule. A może to były znajome zamszowe człapy, które znanemu fotografowi zawyły znoszeniem zbyt swojsko? Może zamszaki przeżyły sobie mimo zmęczenia i zostały przemycone za ocean (?) w tajemnicy przed stylistą takim, siakim czy śmakim? „Dobrane” nie dla oczu, zwłaszcza cudzych, ale dla stóp i to ciągle przemieszczających się w okolicznościach różnej przyrody. Świetny rzeczywiście wybór tak rozumiany. Popieram, gmerając stopami tylko w bezuciskowych skarpetkach. Piszę po czasie, ale płaszcz Burberry z Old Vic Gala’2010 coraz bardziej mi się podoba. Naprawdę, jego właściciel chyba już bardziej podobać mi się nie może... Buty w Twoim poście przemawiają praktycznie, a to też coś znaczy. Te nieobecne na tym zdjęciu dołączonym do RANetowej galerii 11 marca 2013 r. szalenie przemawiają do wyobraźni. Czyli, kurcze, pełnia szczęścia.
7 komentarzy:
Gdyby Richard miał na sobie takie spodnie i takie buty, jakie można zobaczyć na kościach tego anorektycznego modela z katalogu tej przeszłej kolekcji, to dopiero pokazałby klasę specom od mody czy wizerunku. Nawet w tłumie na gali. Brakuje mu jakoś bardzo TYCH właśnie dodatków, które właściwie dopełniają wrażenia na tym 7. katalogowym zdjęciu w całości katalogowego zestawienia.
Krokodyla torba na RAmię podoba mi się.
Acha :D dzięki Jonia. Torba niczego sobie, płaszcz świetny .. a te buty to uwielbiam :)
Ha, te buty żyją po prostu intensywnie i całą pełnią życia na jedną i drugą nóżkę! Ich kochany użytkownik ma wielką wygodę do wygodnych spodni, a my temat do dyskusji i uwielbień. A tego nigdy przecież nam dosyć, bośmy niezmordowane w jednym i w drugim! Zauważam tę praktyczną wygodę dla RAstóp trochę niżej, ale za to naprawdę dokładniej do bliży. Buty stoją sobie i idą sobie w całej rozciągłości wielopoziomowego postu Joni z soboty, z dn. 12 stycznia. Pozują wygodnie, śmiało i swojsko bez zadęcia, jak należało się tego spodziewać. Jak ich nie uwielbiać za ten sprawdzony użytkowy wdzięk przyłapany przez Ciebie, Joniu? Podzielam uwielbienie, Asiu, dzieląc ja na lewy i prawy but albo mnożąc je przez oba buty. Iloraz=iloczyn w tym konkretnym przypadku.
Hej Kofika i Joanna.
Rysiek pewnie intensywnie nad czymś pracował i nagle spostrzegł, że jest już jesień, a on ma jedynie ubrania ze Spooks. Więc pewnie przyjaciele namówili go na jakieś zakupy. Wszedł do pierwszego lepszego sklepu, wybrał coś najprostszego i to kupił... bo akurat tylko z tego mieli jego rozmiar. Ubrał się i wyszedł na imprezę. A jak buty są ciągle dobre to po co kupować nowe. ;D
:D o to to ..buty jeszcze dobre, po co kupować nowe ;)hahaha!
@Joanna - Ja się zastanawiam właśnie co to za buty :)
Ja dzisiaj też. Pewnie już widziałaś dzisiejszy wpis Ali na RANet, Joniu, z odesłaniem wprost do galerii. Tak dla uproszczenia:
http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/Richard/Promos/2012Promo/album/RobertAscroft-06.jpg
Świetne zdjęcie „RobertAscroft-06” w płaszczyku znajomym z OV Gala’2010, który stał się bohaterem i w tym Twoim poście zaistniałym ponad dwa latka później. Paula Parrish wysiada, bo to, że tak powiem, Richard z fasonem zrobił nas rzeczywiście na szaro. I na cacy też dosłownie i w przenośni. Jak zwykle zresztą, bo to oczywiście w jego przypadku oczywistość. Szkoda wielka dla niezaspokojonej ciekawości, że fotograf pominął buty... Pooooszły sobie dołem na ścięcie, bidule. A może to były znajome zamszowe człapy, które znanemu fotografowi zawyły znoszeniem zbyt swojsko? Może zamszaki przeżyły sobie mimo zmęczenia i zostały przemycone za ocean (?) w tajemnicy przed stylistą takim, siakim czy śmakim? „Dobrane” nie dla oczu, zwłaszcza cudzych, ale dla stóp i to ciągle przemieszczających się w okolicznościach różnej przyrody. Świetny rzeczywiście wybór tak rozumiany. Popieram, gmerając stopami tylko w bezuciskowych skarpetkach.
Piszę po czasie, ale płaszcz Burberry z Old Vic Gala’2010 coraz bardziej mi się podoba. Naprawdę, jego właściciel chyba już bardziej podobać mi się nie może... Buty w Twoim poście przemawiają praktycznie, a to też coś znaczy. Te nieobecne na tym zdjęciu dołączonym do RANetowej galerii 11 marca 2013 r. szalenie przemawiają do wyobraźni. Czyli, kurcze, pełnia szczęścia.
Prześlij komentarz