środa, 16 stycznia 2013

Richard Armitage in Fred Perry's socks

Thank You to Richard Armitage NET for info and scan.

Photoshot by Anders Overgaard for Glamour Magazine January 2013

Fred Perry Main Site HERE

Photobucket

5 komentarzy:

Servetus pisze...

What ugly shoes, what gorgeous fingers!

kofika pisze...

To mój pierwszy komentarz tutaj i dopiero dzisiaj. Można patrzeć, ale nie widzieć, wiesz, Joniu? Patrzyłam przecież, ale dość długo nie widziałam tej Twojej RAmodowej witryny otwartej na początku 2013 roku. Potem nie było jak. Teraz patrzę na jej czołowego modela różnie odzianego, obutego, uczesanego i przystrojonego krawatem, kaszkietem, złotą zawieszką, superbutem, muszką... Nawet skarpetką z firmowym logo. Patrzę sobie, kiedy tylko mogę. Patrzę jak kobieta, nie jak jakiś pedantyczny esteta czy nawet znawca ostatnich, a właściwie najnowszych trendów. Na pewno brak mi odpowiedniej, czyli fachowej wiedzy o męskiej modzie światowej marki. No cóż, wiem jedynie, co lubię na facecie. Konkretnie na moim. Wiem, że lubię galową męską elegancję podaną prawdziwie po męsku. Żadna zniewieściałość mężczyzny czy niejako na nim nie przyciąga mojego wzroku, a tym bardziej nie wydaje mi się w najmniejszym stopniu seksowna. Bycie mężczyzną zobowiązuje jedynie w godnie męski sposób. Wyłazi ze mnie jakaś strrrrrasznie modowa konserwatystka. Nie do końca tak jest, ale rzeczywiście rozumiem i lubię konserwatyzm w powiedzmy „noszonym” męskim względzie. Wiem, w czym jest dobrze i seksownie mojemu mężczyźnie. Patrzę na witrynę z odzieżą włożoną na lub noszoną przez Richarda i zauważam coś, co mój staroświecki co do formy gust, natychmiast pogłaskał sobie uśmiechniętymi oczkami. Przede wszystkim głaskał tak dwa osobne razy.
Richard w klasycznym garniturze D&G w klasyczne prążki, idealnie dopasowane złożeniem na wszelkich cięciach. Odpowiednia długość w miarę przylegającej do ciała marynarki. Fantastycznie w niej wygląda i bardzo cieszy wszelkie konserwatywne oko. Przełamana jaśniuteńką szarością biel rozpiętej swobodnie idealnej koszuli (Prada – kocham ich perfumy!) naprawdę świetnie komponuje się ze spokojnym stalowo–granatowym odcieniem garnituru D&G. Lubię bardzo taką spokojną kolorystykę i taką trochę gładko połyskującą fakturę całości ze zgrabnymi, wąskimi klapami marynarki. Dzięki Twoim cięciom, Joniu, mogę przyjrzeć się wszystkiemu z bliska i popodziwiać, podotykać oczkiem szczególnie i szczególikowo. Odcinek między dołem twarzy z zarościkiem i dołem szyi w tym swobodnym rozpięciu... Markowy po prostu. Naprawdę bardzo Ci dziękuję za tę przyjemność. I na koniec tego obrazka jeszcze i to: uwielbiam fason damskich letnich bucików Orli Brady. Kobiece bardzo i pięknie wydłużają, wysmuklają kobiece nogi. I ten ich „winny” kolor! Sukienka Orli też przyjemnie przypomina mi o własnej kobiecości, a to naprawdę bardzo cenne dla mnie. Jeszcze raz dziękuję, Joniu, i za tę galowo kobiecą Orlę na fajnym i wygodnym obcasie.
Z uśmiechem „odkryłam” Twoje cięcia Richarda w idealnym smokingu EZ, o czym napisałam Ci kiedyś na równoległym Twoim blogu. Niczego więcej już na ten temat, stojący modelowo i wzorcowo na zielonym dywanie, dodawać nie będę. Obiekt ludzki i jego pięknie czarny zewnętrzny wystrój z muszką – klasa klas sama w sobie. Wieczorowe cięcie wieczorowego RA a’la Bond. Kolejne dzięki za tę wielosmakową przyjemność miłych obrazów, Joniu.
Aha, w przyszłości, jeśli już, postaram się pisać w miejscach do tego przeznaczonych, a nie wprowadzać Ci tu jakiegoś jednego wielkiego gara na wszystko. Brak mi chyba dyscypliny, nie tylko możliwości.
Tylko na krótką chwilkę schodzę sobie jeszcze niżej, ale tu, w tym pierwszym wpisie, życzę Ci udanych cięć i satysfakcji z Twoich odkryć. Że my będziemy je mieć, nie ulega żadnej wątpliwości, Joniu.

Joanna pisze...

takie delikatne szczupłe kostki i nadgarstki...prawie kobiece...palce bardzo męskie

Jonia's cut pisze...

Hello Servetus :) I consider that these socks are now first place gift for Armitage Fankles ;D

Jonia's cut pisze...

Hej Kofika i Joanna.
Zawsze interesowało mnie to co nosi Rysiek. Nigdy jakoś nie przepadałam za męską modą, ale jak się jest Rykofanką to różne dziwne rzeczy przychodzą do głowy. Poza tym fajnie jest mieć jakiś kącik na to co mnie interesuje w Ryśku, niestety za mało jest zdjęć jego stóp ;D więc blog dotyczący jego stóp byłby bardzo krótki. Na blog dotyczący jego brzoskwiń pewnie cześć osób by się obraziła. Em... poza tym obiecałam sobie, że nigdy nie zapostuję nagich Ryśkowych pośladków, co w pewnym sensie mogłoby utrudnić sprawę. Jego dłonie też są fascynujące, podobnie jak oczy, ale jakby zbyt monotematyczne podejście do tematu pewnie by się szybko znudziło. Natomiast poszukiwanie tego co nosi Rysiek to całkiem fajna zabawa. Pomimo tego, że większość modeli to młodociane anorektyczne chłoptasie, których mi czasem naprawdę żal, kiedy idą bardziej przebrani niż ubrani po wybiegach. Na razie to początek zobaczymy co będzie dalej :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...